Grzyby w ogrodach botanicznych

27 10 2021
Tendencje do otwierania się ogrodów botanicznych na obecność grzybów dostrzegamy na całym świecie. My również w Al. Ujazdowskich otwieramy oczy na dziejące się wokół nas procesy – pisze dr hab. Marta Wrzosek z Ogrodu Botanicznego UW w najnowszym numerze pisma uczelni „UW”. W każdy poniedziałek badaczka prowadzi bezpłatne konsultacje mykologiczne.
Przez ponad dwa stulecia rośliny również wydawały się bytami izolowanymi od środowiska. Rosły na wytyczonych, pielonych grządkach, ustawione wedle obowiązujących kategorii klasyfikacyjnych. Koncepcja całościowa – ogrodu na wzór rajskiego wzorca – ustąpiła pozytywistycznemu uporządkowaniu.
Dziś niektóre ogrody botaniczne, w tym również nasz uniwersytecki, w Al. Ujazdowskich, zachowuje tradycyjny układ przestrzenny. Wędrujemy pomiędzy kwadratowymi grządkami, które rozpoznajemy na starych rycinach. Przystajemy przed roślinami, gdzie dostrzegamy tabliczki informujące o ich pochodzeniu, nazwie, a czasem wykorzystaniu. Rośliny są tu szczególnie eksponowane, ale w obecnych czasach akcentujemy rolę interakcji, którym podlegają. Otworzyliśmy szerzej oczy na procesy toczące się w glebie, w strefie korzeniowej, na powierzchni liści. Na jednej z grządek zamiast roślin wyrosły dorodne owocniki grzybów. To pierścieniak uprawny, który rozrósł się gęsto na podłożu. Mimo że został przypadkowo przyniesiony wraz z glebą, nie jest usuwany. Wśród roślin okrywowych dostrzegamy wielką białą kulę o skórzastej powłoce. Czasznica olbrzymia od lat jesienią wyrasta w naszym ogrodzie. Tuż za popiersiem Michała Szuberta w październiku można dostrzec gęste półkole ogromnych szarych grzybów, wyrastających gęsto, konkurujących między sobą o to, który najszerzej rozłoży swój sypiący zarodnikami kapelusz. Gdy tylko rząd owocników wydobywa się z ziemi – pracownicy Ogrodu ustawiają tabliczkę informującą, że widzimy przed sobą przedstawiciela gatunku białokrowiak olbrzymi.
Źródło: www.uw.edu.pl